- Dzięki. - Amy ruszyła do drzwi. - Wrócę
koło kolacji. Zawołała do dzieci na pożegnanie. Kupię dziś kilka rzeczy, postanowiła znienacka. To, czego naprawdę jej trzeba, znajdzie w każdym zwyczajnym sklepie. ROZDZIAŁ CZWARTY Po południu zrobiło się jeszcze bardziej duszno i parno. Pierce zaproponował chłopcom, by zejść na brzeg i popluskać się w wodzie. Zgodzili się ochoczo. Dzień mijał szybko, a Pierce przez cały czas nie mógł pojąć, jak to się stało, że rano próbował zatrzymać Amy. Sam był tym zdumiony. Po tygodniu pracy Amy należała się chwila oddechu od tych urwisów, sam jej to zresztą tłumaczył. I nagle, ni stąd, ni zowąd, wyrwał się z tą swoją propozycją. Dobrze, że Amy już miała plany. To uratowało sytuację. Nie może narzekać. Z bliźniakami idzie mu całkiem nieźle. Pograli w piłkę, potem zjedli kanapki z masłem orzechowym i dżemem. Oprowadził ich po laboratorium, pokazał nasionka, które go tak pochłaniają. Jeszcze teraz chciało mu się śmiać na myśl, jak chłopcy go słuchali. Teraz pochlapią się w wodzie. Myśl, że chłopcy nie umieją pływać, budziła w nim niepokój. W tym roku woda jest wyjątkowo ciepła. Może to dobra okazja, by zacząć naukę. Szybko się okazało, że Amy miała rację. Chłopcy rzeczywiście podchodzili do wody z rezerwą. Obawiali się zanurzyć głowę, nie wchodzili dalej niż po kolana. Po godzinie beztroskich zabaw i gry w piłkę, Pierce zapytał, czy chcą nauczyć się pływać. Jeremiah, bardziej odważny i żądny przygód, pierwszy się zdecydował. Benjamin pobladł i zamilkł. - Nie bój się, Benjamin - próbował dodać mu odwagi brat. - Nic złego się nie stanie. Benjamin zadziornie uniósł brodę, urażony podejrzeniem o tchórzostwo. - Ja się niczego nie boję! - To bardzo dobrze - łagodził Pierce. - Musicie tylko wiedzieć, że nie nauczycie się pływać od razu. Wszystko po kolei. Najpierw trzeba się przełamać i zamoczyć buzie. Potem nauczyć się wstrzymywać oddech pod wodą. Oswoić się z nią. Obrał dobrą taktykę, łącząc naukę z zabawą. Byli blisko brzegu. Chłopcy najpierw puszczali bąbelki pod wodą. Później zachęcił ,ich, by