Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/szycie.wroclaw.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra13/ftp/szycie.wroclaw.pl/paka.php on line 5
mimo że każda bez wyjątku traciła dla niego głowę.

mimo że każda bez wyjątku traciła dla niego głowę.

  • Sławek

mimo że każda bez wyjątku traciła dla niego głowę.

08 March 2021 by Sławek

Podparł brodę dłonią, wpatrując się w ciemność za okienkiem. Nagle spostrzegł w strugach deszczu dwóch jeźdźców. Zaciekawili go nieco. Kłusowali wzdłuż Oxford Street w przeciwnym kierunku niż powóz. Zwrócił na nich uwagę, bo pora była późna i pogoda fatalna, więc poza nimi na ulicy nie widział żywego ducha. Powóz zbliżył się do nich. W świetle latarni gazowej Alec dostrzegł, że są uzbrojeni i mają groźne miny. Pewnie wypatrują ladacznic, pomyślał cynicznie. I rzeczywiście chyba kogoś szukali. Jechali powoli, rozglądając się uważnie wokoło. Wydało mu się to dziwne, ale gdy dojrzał osobliwe, wysokie czapy, uznał ich za zabłąkanych cudzoziemców. Od czasu wojny w stolicy roiło się od obcych książąt, generałów, dygnitarzy oraz ich orszaków. Wszyscy ci sojusznicy walk z Napoleonem byli niesłychanie popularni wśród londyńskiej elity. Kiedy się namyślał, czy nie zatrzymać powozu, żeby wskazać im drogę, obcy zniknęli w mroku i deszczu. Nie umiał rozstrzygnąć, czy byli Niemcami, Rosjanami czy może Austriakami. - Co się stało? - spytał Drax. - Nic. - Alec przestał zaprzątać sobie głowę zagadkowymi przybyszami i wrócił myślami do planowanej hulanki. - Podaj mi koniak. Po chwili powóz zatrzymał się przed dużym domem na rogu Hanover Square. Rezydencja Draksa była okazałym, trzypiętrowym domostwem z czerwonej cegły. Od okolicznych budowli odróżniał ją kryty portyk przed wejściem. Gdy tylko stangret, któremu deszcz ściekał z cylindra, zahamował, stajenny zdjął z haka latarnię, by oświetlić drogę wytwornym gościom. Kompani Aleca nie czekali nawet, aż otworzą im drzwiczki. Drax odsunął sługę, odbierając mu latarnię. - Nie zajmuj się nami, tylko końmi - zażądał, sięgając po klucz. - Tak jest, jaśnie panie. Drax puścił gości przodem. Światło latarni rozbłysło na wilgotnym bruku, gdy pospiesznie zdążali ku portykowi. Mrok wydawał się jeszcze głębszy. Alec szedł pierwszy, jak zwykle, i to właśnie on o mało się nie przewrócił o kobietę śpiącą na ziemi. - Dobry Boże! - Rozłożył szeroko ręce, żeby towarzyszy nie spotkało to samo. Zbili się w gromadę pod osłoną portyku. - Coś podobnego! - wykrzyknął Rush, najszybciej ze wszystkich otrząsając się z zaskoczenia. - Patrzcie, co za zrządzenie losu! - Bądźże cicho! - syknął Fort z przewrotnym błyskiem w oku. - Przecież ona śpi! - Znasz ją? - spytał Alec. - Nigdy jej nie widziałem - odparł Drax. Odsunął pozostałych, przyklęknął koło dziewczyny i zbliżył latarnię tak, że mogli dojrzeć subtelne rysy. - Co za ślicznotka! Alec bez słowa cofnął się, gdy pozostali dwaj nachylili się nad nią po obu bokach Draksa. Rush przykucnął, zsuwając czarny płaszcz z jednego ramienia, a Fort wsparł ręce na biodrach i przyglądał się leżącej uważnie, z przechyloną na bok głową. - Niebrzydka - stwierdził, jak zwykle zaniżając ocenę. Alec wolał pozostać w tyle. Świetnie, jeszcze jedna dziwka, pomyślał. Spała i oddychała spokojnie, niczym śpiąca królewna w oczekiwaniu na pocałunek królewicza, tyle że ze smugą brudu na policzku. Nie w szklanej trumnie, ale na gołej ziemi. Serce mu się ścisnęło na ten widok. Przypomniał sobie noce spędzone z lady Campion. Poczuł wyrzuty sumienia. Przecież tak naprawdę nie ma między nimi wielkiej różnicy. Chyba właśnie ta myśl sprawiła, że zapragnął pozostać na uboczu. Gdy kompani tłoczyli się wokół dziewczyny, on - wsparty o kolumnę - założył ręce na piersi. - Trochę za młoda, nie sądzicie? - mruknął. Nie odpowiedzieli. - Widocznie madame nam ją podesłała - wyszeptał Drax. - Za wcześnie się zjawiła. Rush zdobył się na uśmiech godny satyra. - Może... spieszno jej było? - No, Alec, stary druhu, co powiesz na tę czarnulkę? - Fort spojrzał na niego spod oka. Alec wzruszył ramionami. Owszem, była prześliczna, nie mógł zaprzeczyć. Okutana w krótki płaszcz oliwkowego koloru, leżała wsparta na barku, w aureoli długich ciemnych

Posted in: Bez kategorii Tagged: wzory paznokci hybrydowe, prezes tvp zarobki, fryzura 50,

Najczęściej czytane:

zaprotestowała szybko.

- Normalnie zapewne nie. - Camryn nie dawała za wygraną. - Ale mam pewną bardzo piękną suknię, którą zaprojektowałam na zamówienie. Niestety, ślub odwołano, więc ... [Read more...]

jak przystało na posłuszną nianię.

Problem polegał na tym, że było to całkowicie niewykonalne! A już z pewnością nie w obcisłej sukni koloru morskiej zieleni; nie z włosami upiętymi w seksowny koczek; nie z długimi, ... [Read more...]

Drzwi kuchenne otworzyły się.

- Willow! Willow! - krzyczał podekscytowany Mikey. - Cześć, Mikey! Przywiozłyśmy ci prezent! - Głos panny Tyler był taki ciepły. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 szycie.wroclaw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste